Czy wakacje w Meksyku mogą być nieudane?

Zwykle film stanowi podsumowanie wyjazdu. Ale ja dziś zacznę od końca, pokazując go tutaj. Dlaczego ? Bo chcę, żebyście szczególną uwagę zwrócili na sam początek.

Czy spodziewaliśmy się takiego powitania? Lądowania w chmurach, które (przynajmniej w mojej bujnej wyobraźni) sięgały prawie powierzchni lotniska? Ściany deszczu i rozbawionej obsługi lotniska nagrywającej wbiegających w tę ścianę pasażerów?

Cóż, był 11 września. Oczywiście, zrobiliśmy swój research – przede wszystkim u źródła, czyli mojej przyjaciółki z Meksyku, a poza tym u osób, które odwiedziły już Meksyk we wrześniu. Zapowiedź krótkich opadów, czasem w ciągu dnia, po których następuje pełne przejaśnienie, była dla nas wystarczającym argumentem za podróżą w tym miesiącu.

ALE TO ?

Prognoza pogody w Cancun - wrzesień

TO naprawdę nie wyglądało dobrze. Zatroskane miny mieszkańców półwyspu też nie nastrajały pozytywnie. A plaża, choć piękna, robiła wrażenie dość upiorne.

L9410574

L9410581

Problem polegał głównie na tym, że w momencie kiedy naprawdę zaczyna padać, nie masz wielu alternatyw. Jesteś na półwyspie słynącym z rajskich plaż i śladów cywilizacji Majów. Zasadniczo wszystkie Twoje aktywności skupiają się na zewnątrz. Tyle tylko, że na zewnątrz nie za bardzo masz jak wyjść. I niewiele zobaczysz. Oczywiście, przyjemnie jest odpocząć w łóżku i poczytać dobrą książkę, gdy za oknem leje deszcz. Tylko że nie o to nam przecież chodziło.

Ale! Skończmy już z tym dramatyzmem, bo jeśli obejrzeliście nie tylko początek filmu, ale też jego dalszą część, to wiecie już, że żadnego dramatu nie było. Przejdźmy zatem do konkretów.

Co ryzykujecie wybierając się do Meksyku we wrześniu?

Cóż, jedziecie w porze deszczowej, więc temperatury są wysokie, równie wysoka jest wilgotność, a opady deszczu (ponoć) mogą się utrzymywać nieco dłużej, niż krótką chwilę w ciągu dnia. Ryzykujecie, że ujrzycie taką prognozę pogody, którą my zobaczyliśmy.

Co zyskujecie w zamian za podjęte ryzyko?

darmowe wejścia do muzeów, czy na teren stref archeologicznych;

plaże, które nie są wypełnione po brzegi turystami (kiedy podczas snorkelingu spotykacie żółwia, nie otacza go tłum innych osób i spędzacie z nim przyjemne sam na sam);

baseny hotelowe możecie traktować, jak prywatne, a otrzymanie klucza do pokoju z najlepszym widokiem jest zdecydowanie łatwiejsze;

mniejsza ilość turystów oznacza mniejszy ruch na drogach, a więc – łatwiej się poruszać i łatwiej parkować;

ceny noclegów i wycieczek są niższe;

a ponura prognoza pogody wcale nie musi się sprawdzić!

Podsumowując, odpowiedź na pytanie zadane w temacie prawdopodobnie może być pozytywna, ale na szczęście – nie w naszym przypadku. I o tym będę dalej pisać 😉

A.